Wody (S)krwią płynące
„Cudze chwalicie, swojego nie znacie”. Przysłowie
tyleż oklepane, co prawdziwe. Niedawno ukazała się książka o Skrwie
prawobrzeżnej, autorstwa Arkadiusza Kozaneckiego, wielkiego pasjonata turystyki
rowerowej, spływów kajakowych, na co dzień nauczyciela WF-u. Jest to gawęda o zasilającej Wisłę rzece, którą
płocczanie mają w zasięgu ręki, oparta o źródła historyczne i – co
najważniejsze – rozmowy z mieszkańcami nadrzecznych miejscowości. Autor pisze o
Skrwie prawobrzeżnej, ilustrując teksty fotografiami (zdjęcia obiektów na rzece
wykonano z kajaka), jak i fragmentami map (współczesnych i historycznych).
Według legendy nazwa rzeki pochodzi od wód
skrwawionych w czasie bitwy między żądnym sławy cześnikiem Miecławem, a
wojskami Kazimierza Odnowiciela. Bitwa rozpoczęła się w Winiarach koło Płocka,
a zakończyła w Parzeniu nad rzeką, nazwaną później Skrwą.
Wartki nurt od dawna był wykorzystywany np. przez budowę młynów wodnych.
Autor jest zafascynowany tym, jak woda meandrującej rzeki mogła karmić
człowieka. W 1554 na Skrwie i jej
dopływach wg źródeł pisanych były 34 obiekty młyńskie. Jeden młyn mógł mieć dwa
lub trzy koła, a tym samym oprócz przemiału zboża działały: olejarnie, kaszarnie
itp. Część młynów, np. obiekt w Borowie, odkrywa swe tajemnice dopiero przy
niskim stanie wód. Skrwa, jeśli chce, odsłania wtedy pale wbite w dno.
Do innych ciekawostek należy wieś Huta koło Stopina,
faktycznie istniały w niej dwie huty: do wytapiania żelaza i huta szkła. Do
upadku obydwu przyczynił się potop szwedzki, choć przy odrobinie szczęścia do
dziś można znaleźć w okolicy odrobinę szkliwionych kamieni i kawałki butelek. Warto
spróbować!
Osobliwą postacią na naszym szlaku nadrzecznych wsi była
Eleonora Dulska właścicielka młyna w Budach Bledzewskich, która, wraz ze zmianą
miejsca zamieszkania, w każdym z nich fundowała kapliczkę, najczęściej krzyż.
We wsi Choczeń z kolei warto obejrzeć starą, drewnianą
figurkę św. Jana Nepomucena, biskupa praskiego, przechowaną przez dziedzica
folwarku podczas II wojny światowej. Charakterystyczne „nepomuki” stawiano zwykle
na terenach zalewowych, gdyż święty miał strzec m.in. przed powodzią. Podobna,
choć murowana, jest przy ul. Harcerskiej w Imielnicy w Płocku
Autor zaprasza też do Brudzeńskiego Parku
Krajobrazowego. Oprócz zjawiskowych przykładów fauny i flory można odwiedzić
wczesnośredniowieczne grodziska w Brudzeniu, czy w Parzeniu. W Lasach
Józefowskich zainteresowanie wzbudzi karawaka, stojąca na dawnym cmentarzu
cholerycznym. Karawaka to krzyż dwuramienny, zwykle z krótszym ramieniem
górnym, którego zadaniem jest ochrona przed zarazą.
Wreszcie majątek i dwór Sikórz, wzniesiony w 1850 r.
przez Eugeniusza i Joannę Piwnickich. Urodę okolicy doceniali wybitni artyści XX-lecia
międzywojennego. Stałym gościem Piwnickich był Julian Tuwim, który 15 km od
Płocka napisał „Bal w operze”, czy Tadeusz Dołęga-Mostowicz. W Sikorzu powstał jego
„Profesor Wilczur”. Inspiracji do tytułowej postaci dostarczył jakoby znany od
pokoleń w okolicy znachor Różycki z pobliskich Radotek. Istnieje duże
prawdopodobieństwo, że przedwojenny film „Profesor Wilczur” kręcono częściowo właśnie
w Małych Radotkach. Dziś po pokazanym w filmie młynie pozostały jedynie jazy.
U ujścia Skrwy na uwagę zasługuje wieś Murzynowo. O
monografii poświęconej wsi autorstwa jej mieszkańca, antropologa, prof. Jacka
Olędzkiego już pisaliśmy (zob.>>) więc teraz jedynie przypomnienie. Nasz region zawdzięcza tej mało
znanej miejscowości bardzo dużo. Do najbardziej znanych mieszkańców wsi należał
Stanisław Murzynowski herbu Ogończyk (1526 – lub 1528-1553). Ten wybitny
młodzieniec o wykształceniu humanistycznym znał grekę, łacinę, hebrajski i był pierwszym
autorem ortografii języka polskiego. W Murzynowie kręcono też niektóre
sekwencje kultowego filmu „Rejs”.
Nadchodzi sezon weekendowego i urlopowego wypoczynku
„pod chmurką”. - Skrwa jest rajem dla
kajakarzy – pisze Arkadiusz Kozanecki. - Znajdują się na niej setki zakrętów, dziesiątki powalonych drzew
niedających się wyminąć oraz jary opadające bezpośrednio w jej toń. Nurt na
przemian bystry i leniwy pozwala na chwile wytchnienia, by po chwili „chwycić
za wiosło i obrać prawidłowy kurs”.
Uwaga! Nie jest to rzeka dla początkujących kajakarzy, bywa
zdradliwa i nieprzewidywalna. Lepiej płynąć w grupie. Autor poleca
najpopularniejszy szlak: Parzeń – Cierszewo – Murzynowo, choć i tam w jednym
roku na pierwszym odcinku były cztery „przenoski”, a za rok już osiem.
Nie mniej jednak – życzymy miłego pływania i zwiedzania.
Arkadiusz
Kozanecki, Z nurtem rzeki Skrwy,
Wydawnictwo Korepetytor, Płock 2015
Milena
Milena
Komentarze
Prześlij komentarz