Most pomiędzy słowami

 


„Most pomiędzy słowami” to trzecia (po tytułach „Dzwony o zmierzchu” i „Wybór matki”) powieść poświęcona rodzinie Gardowskich. To znaczy każdą książkę autorka obdarza własnym konceptem, ale nazwisko porządnego policjanta z przedwojennego Płocka pojawia się we wszystkich.

„Nadzieja gasła, dni nie różniły się od siebie. Świat wokół trwał, jakby nic się nie zdarzyło. W bezsenne noce Michalina patrzyła w niebo. Niektóre gwiazdy trwały niezmiennie od wieków, inne wypalały się niezauważone. Małe osobiste tragedie, niedostrzegalne z daleka, wśród wielu innych jasnych punkcików…”

Te małe osobiste losy są największą wartością nowej książki Garkowskiej.  Jeśli porównamy lata 50. w komunistycznej Polsce do jakiejś czerwonej mazi, to bohaterowie powieści dokonują cudów, aby z rynsztoka wyjść obronną ręką. Najważniejsi z nich to Michalina (z domu Gardowska) i Piotr Reichmanowie z dziećmi. Brat Michaliny Michał Gardowski konkuruje z nimi o uwagę czytelnika. Z dziecka rewolucji, na naszych oczach dokonuje się jego przemiana, nie bez udziału pięknej kobiety. Gardowski wpisywał się od początku w brudny świat komunizmu od harcerskiego junaka przez ZMP, studia na Politechnice Warszawskiej i epizod w studenckiej gazecie. Pięknie malował ruiny Warszawy, plakaty, ilustracje do pisma, to zapewne zawdzięczał krwi ojca. Naprawdę jest jednak nie beneficjentem, a ofiarą systemu. Po rozmowie z wysoko postawionym urzędnikiem stracił złudzenia co do przyszłych teściów. To najpiękniejsza, najlepiej napisana scena Michała. Tak, właśnie wtedy, kiedy teść zabiera go na wódkę…

W powieści jednak królują Reichmanowie. Interesująca jest postać dra Piotra Reichmana, dobrego chirurga, stopniowo uzależnionego od środka przeciwbólowego. Raichman jest wehikułem głównej intrygi w książce. Za brak chęci do wstąpienia w szeregi zjednoczonej partii zostaje karnie zesłany do szpitala w Sierpcu. I to zaledwie punkt wyjścia.

W świecie powieści ludzie znikają ni stąd ni zowąd, a ważne rzeczy załatwia się u zakochanego w Milince UB-eka.

Garkowska napisała powieść o traceniu i zatraceniu. Traceniu siebie fizycznie i przenośni,  i zatraceniu w służbie komunistycznej idei, w którą już mało kto wierzy. Serwilistyczne postawy zwyciężają.

Narracja książki  jest trzecioosobowa z tym, że czytelnik nie ma wątpliwości po czyjej stronie jest racja. Świat widzimy z perspektywy Michaliny. Należy pochwalić autorkę za budowanie wątków kobiecych. Choć dotyka spraw seksu robi to wyjątkowo subtelnie.

Dla płocczan wzruszające są sceny, kiedy Reichmanowa szuka pocieszenia w spacerze na Tumskim Wzgórzu.

Nazwać książkę romansem byłoby za mało, powieścią historyczną tym bardziej nie, zostańmy przy jej tytule, który jest wszystkim po trochu, „na pomoście między słowami”…

Milena

Małgorzata Garkowska - Most pomiędzy słowami. Gdańsk 2023

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Gdzie jest ta ulica, gdzie jest ten dom?

Wody (S)krwią płynące

Ewangelicy z płockiej guberni