Mara czy Mala


Kryminały Małgorzaty i Michała Kuźmińskich zyskały już swoją szufladkę – etnokryminały. Dla mnie jednak kryminały są dobre albo złe. Ten jest dobry. Bardzo dobry.
Bohater zbiorowy to ulubiona przez Kuźmińskich mała społeczność – tym razem Dąbrowa Tarnowska na terenie historycznej Galicji. Rzecz dzieje się na dwóch płaszczyznach: historycznej i współczesnej. Rdzeniem tej pierwszej są kości odkopane w ogródku Sebastiana Strzygonia zwanego Bastianem, wiodącego bohatera wszystkich czterech powieści Kuźmińskich, ta druga to ponura zbrodnia dokonana w miasteczku, upozorowana na wypadek drogowy. Faktycznie coś wspólnego z morderstwem (uwaga! spoiler) ma lokalny bar, w którym wszyscy zeszli się, by oglądać mecz Wisły Kraków z Wisłą Płock (!). Nazwa naszej drużyny przewija się kilkukrotnie, a mordownia w Dąbrowie była jednym z nielicznych miejsc z Eurosportem, a więc i wrotami do wielkiego świata,
Zabójstwo Władysława Wężyka, historyka bez dyplomu, męża i ojca, życiowego nieudacznika wnosi pewien zamęt do życia wsi, ale gdyby nie Judyta Franz, prokurator przysłana z wyższej instancji wszystko zmierzałoby do umorzenia. W końcu to tylko Władek… Jego syn Maciek trochę uwiera mieszkańców, równie nieudolny, może trochę opóźniony, zastraszony przez ojca jest jak wyrzut sumienia. To znakomicie nakreślona relacja między bohaterami, z niesamowitym napięciem w finale.
Zaraz po śmierci Wężyka na synagodze, najbardziej reprezentacyjnym budynku w mieście, Ośrodku Spotkania Kultur pojawiają się napisy - antysemickie graffiti. Przed wojną połowę mieszkańców miasteczka stanowili „Żydki”.
Bastian zaś przy domu odziedziczonym po rodzicach przez siostrę Bellę wykopuje kości. Okazuje się, że to szkielet młodej kobiety zatłuczonej na śmierć. Doktor kulturoznawstwa Anna Serafin, druga ze stałych bohaterek Kuźmińskich, podejrzewa, że może być to ofiara Judenjagd czyli polowania na ukrywających się w czasie wojny Żydów. Judyta Franz pomaga przyspieszyć rekonstrukcję wyglądu przyżyciowego kobiety. W ten sposób Bastian dochodzi do rodzinnej tajemnicy. Dziadek miał coś wspólnego ze śmiercią Amalii Szachen, zwanej w szkole i w domu Malą. Rekwizytami w całej historii są złoty ząb i pierścionek z hebrajską litera m.
Młoda Mala krąży po ojcowiźnie Strzygoniów, uwiera, nawiedza gospodarstwo, Bastian w rozpaczy uznaje, że w domu ogarnia go niemoc nawet seksualna.
Mara należy do tych kryminałów, gdzie następuje zawiązanie akcji, jej rozwinięcie i zakończenie. I katharsis, a więc to co w kryminale najważniejsze. Czytelnik zanurzył się w zbrodni, by otrzymać potem oczyszczenie. Rytuał się spełnił, sprawa Wężyka została zamknięta, a młoda Żydówka pochowana. Książkę zamyka scena pogrzebu właśnie.
„W ciszy o białą trumnę zachrobotały pierwsze grudy gliny i piasku. A potem nad Malą Szachem znowu zamknęła się ziemia”.

Milena

Małgorzata i Michał Kuźmińscy – „Mara”

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Gdzie jest ta ulica, gdzie jest ten dom?

Wody (S)krwią płynące

Ewangelicy z płockiej guberni