Czasem warto zabić


Powieść Petera Swansona to doskonały materiał na scenariusz filmowy kina sensacyjnego. Taki scenariusz powstał, a jego realizacją miała się zająć Agnieszka Holland, jednak do tego nie doszło.
Swanson napisał wciągającą i trzymającą w napięciu książkę. Twórca to autor dwóch powieści, wiersz i opowiadań drukowanych w najważniejszych gazetach i magazynach. Mieszka w Somerville w Massachusetts.
Fabuła rozpoczyna się od przypadkowego spotkania mężczyzny i kobiety w barze na lotnisku Heathrow w Londynie. Bogatego biznesmena Teda zagaduje tajemnicza rudowłosa kobieta, Lily. Rozmowa przy drinkach przeciąga się w raz z opóźnieniem samolotu. Ted opowiada Lily o swoim nieudanym małżeństwie i o podejrzeniach o niewierność żony. Gdy Lily pyta, co Ted zamierza z tym zrobić, on odpowiada, że chciałby  ją zabić. „No, to zabij.” Przerwaną przez boarding rozmowę będą kontynuować na pokładzie samolotu. Co wyniknęło z tej konwersacji, można przekonać się na kartach książki.
Powieść pokazuje fabułę z punktu widzenia Teda, Lily i żony Teda – Mirandy. Książka tym samym zyskuje kilku narratorów, co czyni ją ciekawszą.
Jeden z recenzentów napisał: „Gdyby ‘Czasem warto zabić’ ukazało się sześćdziesiąt lat temu, Alfred Hitchcock zrobiłby z niej wybitny film.”
Gatunkowo powieść tę można zaklasyfikować jako thriller psychologiczny z elementami czarnej komedii. Mistrzowski kryminał Petera Swansona nie daje ani chwili wytchnienia. To powieść zaskakująca i inna niż wszystkie. Przyprawia o dreszcze, mrozi krew w żyłach i trzyma w napięciu – na pewno wejdzie do klasyki gatunku.


Barbara Czuryło
Peter Swanson, „Czasem warto zabić”






Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Gdzie jest ta ulica, gdzie jest ten dom?

Wody (S)krwią płynące

Ewangelicy z płockiej guberni