Królowa bezczelności?
Samotność, miłość, przyjaźń, nienawiść, smutek,
agresja, przemoc domowa. Można by tak wymieniać w nieskończoność, bo są to
jedne z wielu problemów podjętych w książce płocczanki Martyny Kubackiej pod
tytułem „Bezczelna”. Jest to historia z pozoru zwyczajna. Ona – prosta
dziewczyna, która w wieku dziewiętnastu lat musi okazać się charyzmą i
pewnością siebie tylko po to, by móc normalnie żyć. On… a raczej oni (bo jest
ich dwóch) – wysoko postawieni społecznie mężczyźni, na których prosta
dziewczyna robi piorunujące wrażenie.
Po takim wstępie wydawać
Wam się może, że sięgniecie po zwyczajny romans, jakich wiele na półkach
czytelniczych. Też tak myślałam rozpoczynając lekturę. Jednak do sięgnięcia po
nią skłonił mnie dość intrygujący tytuł, mający (jak zostało to podane na
okładce powieści) silny związek z charakterem bohaterki, która „nie wzdycha do
zachodów słońca, czekając na swojego Księcia”. Nie ma nic bardziej mylnego.
Kubacka wcale nie przedstawia mało wrażliwej dziewczyny, która swoją
wulgarnością odstręcza wszystkich, próbujących się do niej zbliżyć. Magda
(główna bohaterka) po prostu chce być akceptowaną i kochaną taką jaką w
rzeczywistości jest. Pozostaje tylko zadać sobie pytanie: dlaczego zdarza jej
się przejawiać agresję, czy też używać wulgarnych słów? No cóż… według mnie
odpowiedź jest prosta, a brzmi ona: „Młodość rządzi się swoimi prawami”. Zatem,
kto nie chciałby w postaci literackiej albo odnaleźć choćby cząstki siebie z
teraźniejszości, albo w bohaterce odnaleźć własne cechy sprzed lat? Autorka
ułatwia to czytelnikowi nie tylko za pomocą samej kreacji dziewczyny, lecz
także za pośrednictwem używanych przez nią bezpośrednich zwrotów do czytelnika
(na przykład: „Nie patrz tak”, czy też: „Co się tak gapisz”), które umożliwiają
odbiorcy poczuć się współrozmówcą w przedstawianej historii. To z kolei
pozwalają cieszyć się razem z bohaterką, płakać, śmiać się, smucić się i
złościć razem z nią.
Na zakończenie
chcielibyście pewnie dowiedzieć się jak potoczyły się losy ukazanej w powieści
dziewczyny. Nie zdradzę Wam tego! Zabrałabym wówczas każdemu, kto chce sięgnąć
po tę książkę, najcenniejsze co może być w lekturze, czyli jej walor poznawczy.
Zapraszamy zatem do Czytelni wszystkich tych, którzy poszukują prostego i
zrozumiałego utworu i jednocześnie potrafią wykazać się zrozumieniem i empatią.
Martyna Kubacka, Bezczelna, Gdynia 2014
Iza
Komentarze
Prześlij komentarz