Władysław Herman i dwór jego. Powieść historyczna z dziejów narodowych XI wieku
“Dzień 8 maja 1089 r. był jednym z najpiękniejszych dni wiosny. Niebo czyste, żadną nie pokryte chmurą odbijało się w wodach licznie po błoniach rozlanych. Wschodzące zboża zieleniły szerokie Mazowsza pola, a Płock wznosił się z ich środka z swoimi wieżami i niebotycznym zamkiem. Słońce błyszczało po srebrzystych strumieniach i kopule kościoła katedralnego stolicy”.
Ten sugestywny opis to pierwsze zdania z młodzieńczej powieści Zygmunta Krasińskiego “Władysław Herman i dwór jego”*. Utwór oparty jest na legendzie o Hannie z Ciechanowa, jego akcja dzieje się w płockim zamku i okolicach. Bohaterami, tak jak w podaniu, są Zbigniew, syn Władysława Hermana i legendarna Hanna, którą Zbigniew porywa z domu ojca, by potajemnie poślubić w Płocku. Bohaterowie wpadają w sieć intryg spiskujących dworzan i rycerstwa, co kończy się nieszczęściem. Awanturnicza powieść Krasińskiego, dla której natchnieniem były dzieła Waltera Scotta obfituje w tragiczne zdarzenia. Intrygi, krwawe zbrodnie, turnieje rycerskie są tłem dla opowieści o miłości, zazdrości i zdradzie.
Przyszły wieszcz nie był zadowolony ze swego dzieła. W listach do Konstantego Gaszyńskiego pisał “Co do mego Hermana, uważam go za nikczemne dzieło, za płód dzieciństwa, gdzie kilka iskierek ledwo że tleją wśród perzyny i gnoju. Dotąd nicem dobrego nie napisał, choć daleko lepsze rzeczy od Hermana; może kiedyś coś dobrego napiszę. Teraz w Polsce o kwiatkach tylko i pasztetach pisać można, wszelkie silne uczucie jest podejrzanym, jednak jeśli będzie można co zrobić, to spróbuję; pewnym, że mi zawsze połowę dzieła wymażą cenzory. Zresztą lepiej się przed czasem nie wydawać niech mnie za głupca mają”.** Na szczęście nie wszyscy się z takim sądem zgodzili. Badacze sugerują nawet, że na dziele Krasińskiego wzorował się sam Henryk Sienkiewicz, tworząc postacie trylogii.***
Powieść jest niezwykle barwna. Trochę żal, że została zapomniana. A mogłaby być fantastyczną reklamą Płocka. Nazwa piastowskiego grodu pojawia się na kartach powieści tak często, że nie sposób tego nie zauważyć. Ciekawe, co na to ciechanowianie. Hanna wasza, ale Zbigniew, Władysław Herman i dwór jego nasze.
Okazją do przypomnienia dzieła wieszcza jest dwusetna rocznica urodzin autora (19.02.1812). Może znajdzie się ktoś, kto w roku jubileuszowym zechce wydać powieść, a gdyby tak jeszcze ubarwić ją kilkoma ilustracjami. Może adaptacja w formie komiksu dla młodszych i starszych. Audiobook też byłby mile widziany. Tu apel do pana Marka Walczaka (http://www.marekwalczak.pl/) – Szanowny Panie Marku, bohaterowie mogliby przemówić do nas pańskim głosem.
A może ciechanowianie i płocczanie połączą siły we wspólnym działaniu. Ech, rozmarzyłam się.
Póki co zapraszam do czytania powieści, którą chętni mogą wypożyczyć w filiach bibliotecznych nr 2, 3 i 5 lub poczytać na miejscu w Czytelni Głównej. Wciąż dostępna jest też w postaci elektronicznej na stronie Polskiej Biblioteki Internetowej (http://www.pbi.edu.pl/book_reader.php?p=8258&s=1 )
*Zygmunt Krasiński, Dzieła Literackie T.2, Warszawa 1973, s. 97-405
**Zygmunt Krasiński, Listy do Konstantego Gaszyńskiego, Warszawa 1971, s. 52-53
*** Paweł Hertz , Noty i uwagi, w: Zygmunt Krasiński, Dzieła Literackie T.3, Warszawa 1973, s. 640
Sławka
Komentarze
Prześlij komentarz