Kazimierz Mayzner
Oto
mamy kolejną książkę z serii Książnicy Płockiej „Niezapomniani. O płocczanach
z urodzenia i z wyboru.” Jej
bohater, Kazimierz Mayzner (1883-1951)
urodził się 6 lipca w Warszawie. Do Płocka przyjechał w 1917 roku, gdzie
rozpoczął pracę w organach prokuratorskich. W opinii autora książki Michała
Sokolnickiego, postać Mayznera wydaje się pozostawać
niedoceniona. Część płocczan być może
kojarzy jego nazwisko z aktywnością kulturalną w ramach inicjatywy nazywanej
Klubem Artystycznym w Płocku. Są może jeszcze tacy, którzy wiedzą, że wykonywał
zawód adwokata. „Tymczasem jest to osoba, która w latach 20. dwudziestolecia
międzywojennego była jedną z najważniejszych postaci ówczesnego Płocka. Moim
zdaniem – najważniejszą”, pisze Sokolnicki. Cała książka jest próbą
udowodnienia tej tezy. Czy zasadną, ocenią czytelnicy. Według nas - tak. Autor wprowadza
pojęcie – inteligent polski. Jest to coś
więcej niż zwykły inteligent i uzasadnia inne prawa i obowiązki. Inteligent
polski ma za sobą trudne doświadczenie braku własnego państwa i równie trudne,
ale bardziej radosne, funkcjonowania w przywróconej Polsce. Warto zaznaczyć, że
Mayzner był niezależnie od okoliczności państwowcem.
Sokolnickiego
interesuje cały żywot i działalność bohatera. Nie jest to książka o Mayznerze
prywatnym, ani o Klubie Artystycznym w Płocku. Można powiedzieć, że Sokolnicki
stara się zebrać i podzielić się z czytelnikami
tym, czego o Mayznerze nie wiemy. Oto
skrócony, z konieczności, spis
rozdziałów. „Tradycje czyli o domu rodzinnym Kazimierza Mayznera.” (Tu warto zauważyć, że ojciec Mayznera
był Żydem zasymilowanym i prawdopodobnie się ochrzcił).
„Młodość górna i, czyli o życiu Kazimierza
Mayznera do 1917 roku .” Dowiadujemy się m.in. że uczniem w gimnazjum Mayzner
był średnim, za to wstąpił do PPS-u; 30 grudnia 1916 r. w kościele
ewangelicko-reformowanym odbył się ślub Mayznera z Heleną z Rossmanów.
„Inteligent w Polsce, czyli o działalności
politycznej bohatera w latach 1918-1939.” Można powiedzieć, że to clou całej
publikacji. Rozdział w życiu Mayznera mało znany, a ogromnie ważny. Trudno go
streścić. Może podajmy np., że Mayzner zainicjował w Płocku organizację pod nazwą Związek Zawodowy Pracujących
Umysłowo.
”Zrobić
coś dla miasta, czyli o działalności Mayznera w płockiej radzie miejskiej w
latach 1918-1934”. Sokolnicki rzetelnie prezentuje pracę Mayznera w samorządzie
i ujawnia jego poglądy, np., że samorządu nie stać na walkę z bezrobociem, co
winno pozostawić się państwu.
„Podstawą
wszystkiego jest kultura, czyli o działalności kulturalnej Kazimierza Mayznera
w międzywojennym Płocku.” Tu
oczywiście mowa jest m.in. o wspomnianym na początku Klubie Artystycznym w
Płocku. „Tęsknoty artystyczne przywiezione z szerszego świata znad Tybru,
Dunaju, Newy czy Sekwany – odżyły nad rodzimą Wisłą w dodatnich warunkach
zewnętrznych”, mówił na otwarciu Mayzner. Był autorem słynnych i szargających
lokalne świętości „Szopek Płockich”.
„Nieustanne
działanie, czyli o działalności społecznej Kazimiera Mayznera w latach
1917-1939.” Dowiadujemy się m.in. tego, że Mayzner w celu ograniczania
bezrobocia był za „uprzemysłowieniem Płocka, municypalizacją elektrowni i
rzeźni, budową tanich łaźni, domów, dobrego szpitala, kooperatyw czy fundowaniu
stypendiów szkolnych.”
„Z
czegoś trzeba żyć, czyli o pracy zawodowej Kazimierza Mayznera w latach
1917-1939.” Od czasu powołania we
wrześniu 1917 roku polskiego sądownictwa bohater biografii został jednym z
trzech podprokuratorów płockiego sądu okręgowego. Trzy lata później ustąpił
z zajmowanego stanowiska i utworzył kancelarię adwokacką.
„Inteligencja
rodzinna, czyli o życiu prywatnym Kazimierza Mayznera.” Sokolnicki zaznacza, że zdobycie tych informacji nie było proste, ale wśród
nich znalazła się taka choćby opinia o Mayznerze „(...) niedużego wzrostu,
żywy, inteligentny, bezinteresowny, niewiele dbający o pieniądze człowiek”. Inna
ciekawostka to choćby bezpruderyjny stosunek do alkoholu jako używki będącej
elementem życia swoistej, miejscowej bohemy artystycznej. Mayzner miał córkę
Joannę, absolwentkę „reginek” i syna
Andrzeja, małachowiaka .
„Pięć
lat kacetu”, czyli o losach jego rodziny w latach II wojny św.”. Adwokat był
więźniem obozu jenieckiego w Murnau, gdzie m.in. organizował teatr . Miał wtedy
56 lat. Losy rodziny potoczyły się, jak na warunki wojenne, szczęśliwie.
Wszyscy przeżyli ten dziejowy kataklizm.
„Próbować
na każdych warunkach, czyli o ostatnich latach życia Kazimierza Mayznera.” Mayzner chciał odnaleźć się w Płocku na
własnych zasadach. Wspomniawszy swoją działalność w KAP-ie, zamierzał np. założyć Towarzystwo Przyjaciół miasta Płocka.
Kazimierz
Mayzner zmarł 18 kwietnia 1951 roku. Pochowany jest na cmentarzu w Alejach
Kobylińskiego w Płocku. Pogrzeb zgromadził licznych uczestników, a jednym
z mówców żegnających zmarłego był Kazimierz Askanas.
Książka
Sokolnickiego, z bogatą bibliografią i wyczerpującymi indeksami z pewnością
znajdzie się wśród prac o wielkich płocczanach. Nikt następny, pisząc o tym, za
mało znanym, mieszkańcu naszego miasta, nie ominie tej obszernej publikacji.
Na
koniec dla oddania klimatu słynnego KAP-u próbka talentu Mayznera:
Idziemy w mieście budzić sen
Dźwiękiem naszych szklanic...
Protesty na nic i gniewy na nic!
Płock z powijaków
Jak drugi Kraków
Do nowych wstaje zórz.
Warto przypomnieć o nominacji dla autora publikacji do tytułu Płocczanin Roku.
Nominowani do tytułu Płocczan Roku 2024:
MICHAŁ SOKOLNICKI I
MARCIN PIOTROWSKI
Z zapałem odkrywają na
nowo nieco zapomnianą i niedocenianą postać jednego z najwybitniejszych
płocczan XX-lecia międzywojennego - Kazimierza Mayznera - prawnika,
społecznika, działacza kulturalnego.
Zapraszamy do Czytelni!
Milena
Michał Sokolnicki, Kazimierz Mayzner (1883-1951). Inteligent
polski w prowincjonalnym mieście II Rzeczypospolitej, Płock 2025.
Komentarze
Prześlij komentarz