Wampir z Parowy

 


Do książki Mariusza Nowaka  „Wampir z Parowy” podchodziłam dwa razy. Najpierw zniechęciła mnie duszna więzienna atmosfera, mnogość grypsery, a co za tym idzie konieczność sprawdzania przypisów na dole strony.

Za drugim razem, po przejściu scen więziennych, książka okazała się niezłym kryminałem, nieobarczonym emfazą i próżnym popisywaniem się autora zawodową znajomością środowiska.

W Zakładzie Karnym w Płocku dokonano makabrycznego odkrycia.  W zamkniętej dyżurce wychowawców ujawniono zwłoki z odciętą głową. Jak się okazało było to ciało majora Marcela Żabińskiego, który dzień wcześniej odchodził na emeryturę.

Zagadkę śmierci oficera Służby Więziennej ma wyjaśnić zespół śledczy pod kierunkiem prokuratora Cypriana Podgórskiego. Tymczasem prowadzenie śledztwa w środowisku więzienników to piekielnie trudne zadanie.  Kluczem do rozwiązania zagadki okazuje się postać skazanego na karę śmierci Ignacego Knychały, którego media nazwały „Wampirem z Parowy”.

Płock wygląda z każdego zdania. Autor chętnie sięga po utrwalone nazwy własne: Parowa, Cholerka, budynek zwany „marynarzem”, nieistniejąca już kawiarnia Czerwony Atrament. A nawet po prezesa Stowarzyszenia „Starówka Płocka” Jerzego Skarżyńskiego jako skarbnicy wiedzy o mieście. Kto nie wierzy, może sprawdzić. Zagadka to istnienie tajemniczych podziemi, których szukał major Żabiński, w związku z czym został uznany za wariata.

Narracja w książce jest trzecioosobowa, nie ma zbędnych opisów, widać, że autor lepiej czuje się w dialogach.

Troje stróżów prawa nie budzi niechęci, prokurator Podgórski tylko czasami ma wątpliwości co do swojej misji, wiernie sekunduje mu piękna policjantka o imieniu Eve.

Akcja jest zakręcona, trzeba sporej uważności przy lekturze. Na skupionych czeka zaskakujący finał.

Z bohaterów najbardziej ujął mnie stary recydywista,  zwany Zgredziem  (jak sam wyjaśnia, skazani nie mają imion). Dzień wcześniej wyszedł na wolność i zamiast jechać do ciotki na zasłużony odpoczynek zostaje wplątany w intrygę. Zgredzio ma gołębie serce, zawarł przymierze z Żabińskim i włącza się w związku z tym w  proces wyjaśniania śmierci wychowawcy. Z postaci drugoplanowych wyróżnia się jeszcze Radzio, dziennikarz lokalnej gazety  - „Kuriera Płockiego”,  który z postaci nieszanowanego przez szefową dziennikarzyny zmienia się w gwiazdę mediów ogólnopolskich.

Podsumowując, pomimo zamknięcia akcji między więzieniem a prokuraturą, nawet „niegrypsujący” czytelnik znajdzie w książce coś dla siebie.

Na koniec kilka słów o autorze:

Mariusz Nowak - rocznik 1971. Major SW w stanie spoczynku. Życie zawodowe związał z Zakładem Karnym w Płocku, gdzie przez 23 lata był wychowawcą. Z wykształcenia jest archeologiem. Największym i chyba jedynym jego nałogiem są książki. Rocznie czyta ponad 100 powieści. 

Milena Gurda

Nowak Mariusz, Wampir z Parowy, Płock 2023 


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Wierzmy wierszom

Gdzie jest ta ulica, gdzie jest ten dom?