Za jednego życia
Można pisać niby o świecie, ale jednak głównie o sobie, a można na odwrót: niby o sobie, ale tak naprawdę to o czymś więcej. Dobrym przykładem tej drugiej strategii jest wspomnieniowa książka Jerzego Malanowskiego, której tytuł „Za jednego życia” na pierwszy rzut oka sygnalizuje skupienie na konkretnym „jednym życiu” autora (urodzonego w 1943 r.), ale niepozorne „Za” sugeruje obecność tła. Tym tłem jest Płock.
Płock u Malanowskiego jest w dodatku tłem jak najbardziej ruchomym – zarówno w przestrzeni (rozbudowa miasta po wojnie oraz po lokalizacji tu kombinatu), jak w czasie (kolejne dekady zmian społeczno-obyczajowych). To traktowanie miasta nie jako „nieruchomości”, lecz jako „ruchomości” nadaje mu status drugiego bohatera książki, duchowo związanego z jej narratorem, który także podkreśla właśnie zmianę jako coś, co zdefiniowało jego życie.
W wybranym na tył okładki fragmencie czytamy: „Za jednego życia dotelepałem się od płockich Baraków przy Wyszogrodzkiej (…) do mieszkania na VIII piętrze bloku przy Łukasiewicza, łazienki, ciepłej wody w kranie, kolejnych pokoleń zmyślnych pralek i lodówek” – i od razu zaznajemy tej równoległości żywotów: autora i jego miasta. Jest to też zapowiedź tego, co najciekawsze. Bo przecież postępowi technicznemu i zmianom socjalno-bytowym towarzyszyły wydarzenia historyczne (niemiecka okupacja, lata realnego i coraz mniej realnego socjalizmu, potem kolejna zmiana ustroju), które są widziane w książce Malanowskiego niejako z dołu, z poziomu ulicy Sienkiewicza.
Ta
perspektywa jest ruchoma, raz punkt widzenia narratora przesuwa się w górę
(mamy lokalne kluby sportowe, redakcję „Tygodnika Płockiego”, Komitet
Wojewódzki PZPR, dyrekcję MZRiP), innym razem odsuwa na pewien dystans (kiedy
pojawiają się w książce „kartki niepłockie”), ale to tylko pogłębia wrażenie
splątania losów osobistych z miejscami i zdarzeniami ważnymi dla miasta. Niech
nikogo nie zmyli nieco egocentryczna maniera stylistyczna: równorzędnymi
bohaterami książki są stada gołębi krążące nad Kolegialną, płoccy Żydzi, którzy
przeżyli okupację, wielki głaz przy odnodze Wisły z wartkim nurtem. Wartkim,
jak życie autora i najnowsze dzieje Płocka.
Maciej Woźniak
Jerzy
Malanowski, Za jednego życia. Kartki
płockie i nie tylko, Płock 2022
Komentarze
Prześlij komentarz