Papuga nie daje za wygraną
Sarkofag to
kolejny tom Serii z Papugą. Zuza Lewandowska wciąż jest numerem jeden.
Ostrowski inwestuje w tę postać, słusznie uznając, że jej silna osobowość może
ciągnąć całą serię. Poznajemy coraz to nowe zwyczaje ekscentrycznej prawniczki.
„Zuza po wyjściu Wiśniewskiej długo jeszcze siedziała w fotelu i paliła extra
mocne, co jakiś czas popijając je koniakiem [najczęściej stockiem]. Zebrało jej
się na filozoficzne rozmyślania o życiu. Im więcej alkoholu absorbował jej
organizm, tym głębsze były to przemyślenia.” Alkoholowe sesje zdarzają się
Zuzie coraz częściej, zapija stres, szczęście (okazja do świętowania jest
szczególna, zapewniam),a często pije bez okazji w towarzystwie złośliwej papugi
i cierpliwego psa Borysa. Zołza jest bezczelna, jej ataki na władzę ludową
ostre jak żyletki Polsilver, które wciąż kradnie gach współlokatorki Zuzy
(patologia!). W końcu ten prostak Mariański postanawia ją zastrzelić.
Oczywiście papuga przechytrza aparatczyków i kapitana Mariańskiego,
bo jest symbolem wszelkich sposobów ośmieszania komunistów, tak jak Mariański -
tępego milicjanta.
Akcja dzieje się w latach 70. w Płocku. Intryga jest
zajmująca, dwuwątkowa. Pierwszy z wątków dotyczy zamieszanego, właśnie, w co?,
kuzyna Lewandowskiej i sięga czasów wojennych, drugi jest, zważywszy na świat
przedstawiony, całkowicie współczesny. Zuza krokiem szeryfa rozbija bank, po
drodze rozwiązując dwie drobne sprawy. Jedna jest groteskowym pokłosiem dożynek
w Płocku w 1976 roku i wymaga wezwania na świadka Edwarda Gierka.
Książkę świetnie się czyta, jest chyba najlepszą z trzech
dotychczasowych powieści o Zuzie. Ostrowski docenia swoich bohaterów, zarówno
głównych, jak i epizodycznych. Nowa postać Pawlakowej i przyjaciele jej męża, nawet sąsiadka
Borkowska otrzymali należne im miejsce i przymioty. To postaci, które dużo
przeszły żałosne w swym kłamstwie i podlizywaniu się Zuzie, słowem pełna
galeria grzeszków i dziwactw. Tu i ówdzie poprzetykana, jak rodzynkami,
tajniakami w płaszczach i kapeluszach.
W dodatku ubecy snują się po płockich ulicach. Aż się prosi,
aby im towarzyszyć…
Milena
Jacek Ostrowski: Sarkofag, Warszawa 2019
Komentarze
Prześlij komentarz