Posty

Zawsze wśród ludzi

Obraz
  „Zbyt szybko ucieka mi czas. Dlatego zadbałam o własną przestrzeń i kolejną szansę. Chwytam się poręczy nadziei i dołączam do pozostałych. (…) Moje istnienie szanuję i nie chcę marnować sił na siedzenie przed telewizorem.” To wyznanie z autobiografii poetki i liszynianki z urodzenia, Anny Włochowskiej. Dotychczas ukazało się 11 książek jej autorstwa, w większości tomików poetyckich i 5 tomów wierszy dla dzieci. Wspomnienia są zapisem jej 70-letniego życia. Bardzo sensualna to proza. Autorka wychowała się na wsi w licznej rodzinie, ale to ona z mężem odziedziczyła gospodarstwo. Co prawda, jak pisze, nie miała woreczka z cukrem   do ssania tylko normalny smoczek i wózek dziecięcy z szybkami ani nie chodziła pasać bydła na miedzy, ale nie było to dla niej nic nadzwyczajnego. Podobnie jak tzw. odrobek, kiedy jedni gospodarze pomagali drugim, ale potem ci ostatni musieli świadczyć pracę na rzecz tych pierwszych. Dopiero po II wojnie, kiedy rodzina kupiła sobie konia, ...

Kiedyś na Kwiatka…

Obraz
  Napisanie i wydanie książki może teraz nie uchodzi za wyjątkowo trudne. Napisanie interesującej książki poświęconej tylko jednej żydowskiej ulicy to już rzecz bardziej skomplikowana. I udało się to Gabrieli Nowak-Dąbrowskiej i fundacji Nobiscum. Klucz do najnowszego wydawnictwa jest topograficzny. Autorka opisuje kolejne kamienice przy ul. Kwiatka. Każda z nich ożyła, słychać stukot krawieckich maszyn czy zwykły podwórkowy gwar, unosi się aromat sklepów korzennych. Według danych z 1937 roku działało tu aż 145 placówek handlowych i zakładów rzemieślniczych różnych branż. Z książki można dowiedzieć się, że jednym z bardziej charakterystycznych miejsc dzielnicy żydowskiej w Płocku był tzw. Dwór Altmana przy Szerokiej (obecnie Kwiatka) 10. Właścicielami nieruchomości byli Icek Fogel i jego żona Rasza z Marsapów. W 1867 roku nieruchomość kupił Szulim Altman, a od 1870 roku jej właścicielem był Mosiek Altman. Kamienica aż do wybuchu II wojny światowej stanowiła własność jego potomk...

Moje fado

Obraz
Z każdej strony tej książki wyrasta bogata osobowość dr Barbary Konarskiej-Pabiniak, polonistki, dziennikarki, wnikliwej badaczki i regionalistki. Wywiad-rzekę „Moje fado” przeprowadził Leszek Skierski, obecnie pracujący w Teatrze Płockim. Fado, czyli przeznaczenie. Zapewne dużo znaczyło w obszernej biografii bohaterki. Natrafiłam na przykład na ważny moment, gdy ówczesna Barbara Konarska o mało co nie została prawnikiem, zamiast polonistką. Tuż po maturze, zwłaszcza przez rodzinę, była brana pod uwagę taka możliwość. Może wtedy zamiast w redakcjach, bibliotekach, spotykalibyśmy cenioną badaczkę w sądzie. Któż to wie… We wspomnieniach pisarki życie prywatne splata się z historią miast, wiosek i regionu. Pomocny w opisywaniu faktów był „Dziennik”, zapoczątkowany w czerwcu 1962 roku i doprowadzony do 1997 roku. Skierski swoimi pytaniami staje się niczym wehikuł czasu i przeprowadza dr Konarską-Pabiniak przez jej życie. Przodkowie i wczesne dzieciństwo, nauka w gostynińskich ...

Wisła. Biografia rzeki

Obraz
  Wisła jest kobietą. Rzeka, tak jak kobieta, dawała życie i gwarantowała przetrwanie. Była również znakiem odrodzenia się natury i witalności. Według przekonań ludu kąpiel w Wiśle w wigilię św. Jana, czyli 23 czerwca miała niezwykłą moc sprawczą. Dawała siłę i energię, a także przywracała moc tym, którzy ją utracili. Płock jest za to mężczyzną, ale nie mogło wzmianek o nadwiślańskim mieście zabraknąć w interesującej książce Andrzeja Chwalby „Wisła. Biografia rzeki”. Nie mogło. W rozdziale „Zmiany koryta rzeki” nasze miasto pojawia się w kontekście zniszczenia w 1638 roku murów zamkowych. Powodzie w ogóle zmieniały bieg rzek i trzeba było na nowo dostosowywać doń zabudowania. Duże znaczenie, przyznaje autor, miał Płock za panowania Piastów, kiedy założono gród, podobnie jak przykładowo w Wyszogrodzie, Toruniu i Chełmnie. W czasach panowania Władysława Hermana i Bolesława Krzywoustego w ogóle gęstniała sieć grodów nad Wisłą. „Wówczas to swój bardzo dobry czas przeżywał...

Krwawy Mikołaj

Obraz
Uwaga! Na trzy tygodnie przed mikołajkami w Płocku zaczął grasować Krwawy Mikołaj. Jeśli ktoś chce się bać – powinien sięgnąć po najnowszą książkę Jacka Ostrowskiego. To już 12. część przygód płockiej mecenaski Zuzy Lewandowskiej. Wyobraźnia autora zdaje się nie mieć granic, skoro Zuza przez ten czas odwiedziła nawet… Kubę. Tym razem akcja dzieje się w Polsce, co nie znaczy, że tylko w samym Płocku. Szczegółów nie mogę zdradzić. Mogę za to powiedzieć, kogo nie lubi Zuza: damskich bokserów, rozwodników porzucających swoje partnerki, kiepskich mścicieli i niedorobionych prawników. Oczywiście do tego grona zaliczają się też szantażyści. Tym razem oprócz dwóch wątków kryminalnych autor zawiązał także obyczajowy – Zuza wydaje w spółdzielni Kacze Pióro swoją autobiografię, czym wywołuje w mieście prawdziwe tornado. Każdy poszukuje swoich alter ego. Dość powiedzieć, że kapitan Mariański zdobywa wdzięczne nazwisko Knur. Zagadka historyczna, o fabule związanej z Katyniem, wym...

Adam i jego Płock

Obraz
  Gabriela Nowak-Dąbrowska z Fundacji „Nobiscum” napisała interesujący paradokument dla dzieci. Książeczkę ilustrował sam Jakub Guterman, znany płocczanin i malarz, który po wielu przeżyciach zawędrował do Izraela. Bohaterem jest mały Adaś, który ogląda Płock z perspektywy żydowskiego dziecka. Pierwsze lata swojego dzieciństwa spędził w domu Szmula Pszenicy przy ul. Sienkiewicza 51, kolejne pod znacznie bardziej lepszym adresem - Kolegialna 4, w kamienicy rodziny Płońskierów. Posiadali tam cztery pokoje, kuchnię i łazienkę z wanną, umywalką i ubikacją. W mieszkaniu mama Adama prowadziła hotel. Chłopiec miał w Płocku szczęśliwe dzieciństwo, miał też opiekunkę Polkę, która często prowadzała Adasia do kościoła, gdzie słuchał katolickich modlitw. W domu mówiono po polsku, tylko gdy rodzice rozmawiali o rzeczach nieprzeznaczonych dla dziecięcych uszu, używali jidysz. Przestrzegano też tradycji żydowskiej. Podczas najważniejszych świąt - Rosz Haszana, Jom Kipur i Pesach rodzina ubi...

Wampir z Parowy

Obraz
  Do książki Mariusza Nowaka  „Wampir z Parowy” podchodziłam dwa razy. Najpierw zniechęciła mnie duszna więzienna atmosfera, mnogość grypsery, a co za tym idzie konieczność sprawdzania przypisów na dole strony. Za drugim razem, po przejściu scen więziennych, książka okazała się niezłym kryminałem, nieobarczonym emfazą i próżnym popisywaniem się autora zawodową znajomością środowiska. W Zakładzie Karnym w Płocku dokonano makabrycznego odkrycia.  W zamkniętej dyżurce wychowawców ujawniono zwłoki z odciętą głową. Jak się okazało było to ciało majora Marcela Żabińskiego, który dzień wcześniej odchodził na emeryturę. Zagadkę śmierci oficera Służby Więziennej ma wyjaśnić zespół śledczy pod kierunkiem prokuratora Cypriana Podgórskiego. Tymczasem prowadzenie śledztwa w środowisku więzienników to piekielnie trudne zadanie.  Kluczem do rozwiązania zagadki okazuje się postać skazanego na karę śmierci Ignacego Knychały, którego media nazwały „Wampirem z Parowy”. Pło...