Posty

Zuza albo czas oddalenia

Obraz
„Miłość od pierwszego włożenia” Bez pruderii, proszę Państwa, to słowa narratora. Nowa autokreacja Jerzego Pilcha, tym razem jako ponadsześćdziesięcioletniego  faceta, który zakochuje się bez pamięci w sprzedajnej dwudziestolatce o dźwięcznym imieniu Zuza. Stary satyr i nimfa. Bohatera na 130 stronach niewielkiej książeczki ogarniają na przemian wyrzuty sumienia i zazdrość o Vlada, młodszego, piękniejszego i bogatszego kochanka. Proszę zwrócić uwagę na nieprzypadkowe, jak sądzę,  imię owego amanta, prawdziwie Pilchowy żart. Po prostu ten  wampir chce odebrać mu kobietę, regularnie wyje do księżyca zdradzany narrator. Nie jest to przypadkowe wycie, jest to wycie egzystencjalne zupełnie, przepełnione bólem istnienia. Ba, niemota, nędzne, żebracze rzężenie starego parkinsonika. Siłą tej książki nie jest fabuła, amatorzy „scen”  znajdą w niej co najwyżej  parę celnych groteskowych uwag.  „Zuza albo czas oddalenia” poraża zderzeniem witalności ...

Florystka i Okularnik

Obraz
Kryminał czyli sztuka szczęścia Pozwoliłam sobie na parafrazę tytułu znanej powieści światowej humanistyki,   zastępując słowo: kicz słowem: kryminał.   Poza tym wszystko się zgadza.   Kicz nie musi należeć do literatury wysokiej, może być czytany potajemnie, najlepiej na czytnikach (bo publicznie nie wypada). Ma jednak dostarczać dobrej rozrywki, poprawnego języka i odwracać myśli od kłopotów. Zdarza się i tak, że coś, co uchodziło za literaturę dla mas (np. swego czasu Sienkiewicz); teraz staje się klasykiem. Wprawdzie dla pani Bondy tej drogi nie przewiduję, ale pisze młoda autorka zupełnie przyzwoite powieści   kryminalne, z zajmującą, choć obszerną intrygą. Ulubiony bohater Bondy to policyjny pofiler, czyli ktoś, kto na podstawie śladów pozostawionych na miejscu zbrodni, wiedzy o ofierze, jej nawykach, itp. tworzy portret psychologiczny domniemanego sprawcy, a tym samym zawęża krąg poszukiwanych.   Powstały już dwie serie powieści o profilerac...

10 niesamowitych przygód Neli

Obraz
Cześć, nazywam się Nela… Może powiem tak:  gdybym miała dzieci, wnuki czy też inną zaprzyjaźnioną progeniturę w wieku Neli, małej reporterki, z przyjemnością czytałabym im zapisy z wypadów dziewczynki po świecie.  Ponieważ aktualnie takowych nie posiadam, postanowiłam znaleźć target wśród znajomych. Chyba nie muszę się wysilać, bo fanpejdż małej autorki jest pokaźny, oglądalność programów w TVP wysoka, a popularność przerośnie wkrótce Cejrowskiego... Cykl o wędrówkach Neli  to przykład dobrego ekologicznego marketingu. Pięknie wydane, mądre książki.  Przemyślane od  A do Z i wysmakowane zarówno graficznie, jak i  językowo.  Wyraźną, dużą czcionkę przeczytają  łatwo zarówno dziadkowie, jak i rówieśnicy bohaterki. Jeśli dorzucimy do tego wysmakowane zdjęcia z całego świata nie potrzeba wiele więcej, aby zilustrować  bogactwo i magię środowiska, w którym żyjemy. Dla ludzi dojrzałych opowieści  Neli są na swój sposób w...

Zabierasz stare życie ze sobą?

Obraz
Tłem intrygującej akcji książki Echa pamięci jest malarstwo. Artysta sprzed lat, Charles Aubrey i jego dzieła, wpłynęły na życie wielu osób, zarówno współczesnych autorowi, jak i odbiorców z lat późniejszych. Zainteresowanie tą postacią i chęć odkrycia kilku tajemnic prowadzi jednego z bohaterów książki, Zacha, do miasteczka, gdzie przed wieloma latami przebywał Aubrey. Autorka przenosi czytelników w dzikie, naturalne krajobrazy wsi, gdzie życie upływa w harmonii z przyrodą. Ludzie dostosowują się do natury i żyją w jej rytmie. Wśród niej toczą się różne, harmonijnie splatające się ze sobą wątki bohaterów książki. Częste retrospekcje do lat młodzieńczych Dimity zwanej Mitzy, powoli rozwiewają tajemnice. Poznajemy trudne relacje matki z córką, problem prostytucji, przemocy, marzeń o życiu w inny sposób. Przenosimy się również w magiczne strony kolorowego Maroka. Wraz z Dimity czytelnik przechodzi przez trudy namiętności dorastającej dziewczyny. Do czego jest zdolna miłość nas...

Rozmowy z kotem

Obraz
Baśnie dla dzieci i dla dorosłych to zbiór trzech opowieści, których bohaterowie: Złoty Ptak, Waleczny Groszek i Indianka o imieniu Leśny Dzwonek muszą dokonać wyborów, które zadecydują   o ich dalszym losie. Baśnie opowiadają o odwadze i przeznaczeniu, które zdarza się, gdy słuchamy swojego serca i podążamy ścieżką marzeń. Przygody bohaterów przeplatane są dialogami autorki z bardzo mądrym kotem Krzysiem Kolumbem. Książka zawiera również wskazówki dietetyczne, m. in. wykaz najzdrowszych warzyw i owoców oraz ich właściwości odżywczych ponieważ zdrowe odżywianie jest częścią szczęśliwego życia. Dorośli czytelnicy znający cykl Beaty Pawlikowskiej W dżungli podświadomości odkryją w książce baśniową wersję Kursu szczęścia dla swoich dzieci z przystępnym przesłaniem filozoficznym, ekologicznym i prozdrowotnym, a dla siebie powrót do świata dziecięcej wyobraźni i receptę na to, jak uczynić świat lepszym, zaczynając od siebie. Dodatkowym atutem książki, który z pewnością ...
Obraz
Małe piwko z korzeniami Mistrzostwa nie zdobędzie ten, kto wprzódy nie osiągnie sztuki i życia krańców - tę myśl Michała Anioła jako jedną z wielu zapisał w swoim kultowym czarnym notesie Zdzisław Maklakiewicz, polski aktor teatralny i filmowy, performer, muzyk. Chciał zapewne dotknąć laurów, ale zdaniem pierworodnej córki aktora Marty, nie było mu to pisane, ani zawodowo, ani prywatnie. Zwłaszcza prywatnie. Ale nie od dziś wiadomo, że cel jest niczym, ruch jest wszystkim. „Maklak oczami córki” to do bólu szczera opowieść Marty Maklakiewicz o ojcu, którego tak naprawdę nie poznała. Bardzo krótko był w związku z jej matką, młodszą o cztery lata aktorką, malarką i poetką, Renatą z domu Firek. Za fikcję małżeństwa córka aktora obwinia matkę Maklakiewicza, czyli babcię Cesię, która przeżyła syna o cztery lata. Mieszkali razem, teściowa wtrącała się do wszystkiego,  młody małżonek świetnie wpasował się w ten wygodny układ. Matka Marty nie umiała piec tak dobrych naleśnikó...
Obraz
Kac jak menopauza Stefan Kołtun, dojrzały wiekiem, acz tu i ówdzie pamiętany rockman, na gigantycznym kacu odbywa metaforyczną odyseję po Warszawie  w poszukiwaniu portfela komórki i innych gadżetów, a przede wszystkim… kieliszka alkoholu, który pozwoli mu powrócić do świata żywych.  Typowa powieść z nurtu pijackich wynurzeń, z półki (przepraszam wielbicieli) „Pod wulkanem” Malcolma Lowry, „Pętli” Hłaski czy „Pod Mocnym Aniołem” Pilcha. Otóż niewątpliwie z tej samej półki, ale nietypowa. Tytułowa masakra, to nie tylko opis fizycznych skutków cielesności pokonanej przez nałóg.  Dosłowny, przewierca człowieka na wylot.  – Stefan  dźwignął swój spocony tłusty zad, ale nie poszło za tym uniesienie reszty ciała, bo zabrakło mu sił, więc wylądował z twarzą na podłodze i wypiętym pupskiem sporych rozmiarów, jakby miał je oddać biernie do seksu analnego.  (…) Dopiero kiedy sprężył się resztką sił, zdołał z dużym wysiłkiem stanąć na czworakach, jak wiel...