Leksykon nazw płockich ulic

 

Siedem lat minęło od pierwszego wydania „Leksykonu nazw płockich ulic” Piotra Gryszpanowicza (Płock 2016) i oto mamy kolejne. To z jednej strony przegląd encyklopedyczny, z drugiej, zważywszy na dokumentalny charakter, doskonały przedmiot badań dla ludzi zainteresowanych toponimią (toponimia, źródło pochodzenia nazw, z gr. topos-miejsce, onoma-nazwa). W nazwach miejscowych zawarta jest wiedza o kulturze danego regionu, ważnych dla niej osobowościach i zdarzeniach.  Jeśli będziemy na książkę Gryszpanowicza spoglądali w ten sposób, to mamy wydawnictwo prawie antropologiczne, na pewno językoznawcze.

Do wznowienia „Leksykonu” skłoniło autora  między innymi pojawienie się nowych miejsc  albo zmiana nazw.

Dla Gryszpanowicza punktem wyjścia  do książek są plany regulacyjne wykonane w okresie zaboru pruskiego przez budowniczych: Göpnnera, Schonwalda i Schmida.

Później na skutek rusyfikacji historycznie pojawiły się w Płocku oznaczenia  pisane cyrylicą, lecz w większości przypadków były to tłumaczenia nazw dotychczas obowiązujących. Tabliczka z nazwą ul. Piekarskiej jako jedyna z zapisanych alfabetem rosyjskim zachowała się w Towarzystwie Naukowym Płockim. 

Do zakończenia I wojny światowej płockie ulice nie miały patronów tylko nazwy odmiejscowe.

Dopiero z chwilą odzyskania niepodległości w nazwach znalazły się takie postacie, jak Piłsudski, Sienkiewicz, Narutowicz. Powołana komisja ds. nazewnictwa ulic zadbała o zniknięcie miejsc związanych z caratem.

„W czasie okupacji hitlerowskiej wszystkie obowiązujące nazwy znów zostały zmienione. Okupant, zacierając polską symbolikę, przetłumaczył dosłownie jedynie neutralne nazwy ulic, natomiast polscy patroni zostali zmienieni na niemieckich często jeszcze żyjących dygnitarzy”, pisze autor.

Okres powojenny (po II wojnie światowej) to czas kolejnych zmian.

Rozpoczęcie w latach 60. budowy Mazowieckich Zakładów Rafineryjnych i Petrochemicznych w Płocku spowodowało ogromny rozwój miasta, a w konsekwencji przyrost liczby nowych ulic, i, co za tym idzie, ich nazw. Zazwyczaj były to nazwy neutralne, ze względu na konieczność nadania oznaczenia wielu miejsc w krótkim czasie. W latach 70. z inicjatywy Jakuba Chojnackiego kilka ulic nowo powstałego osiedla Tysiąclecia otrzymało za patronów zasłużonych dla Płocka regionalistów.

Lata 80. to przede wszystkim przyłączenie do Płocka dużych, częściowo zurbanizowanych obszarów wsi Borowiczki i Imielnica oraz rozpoczęcie budowy dwóch osiedli mieszkaniowych na terenach byłej, również przyłączonej, wsi Podolszyce. Przyjęto, że na os. Podolszyce Północ patronami będą „osoby związane z AK i jej walką z okupantem hitlerowskim w latach 1939-1944”,  na osiedlu Podolszyce Południe  - z Armią Ludową. Z biegiem czasu zasada stała się nieaktualna.

Kolejna fala zmian na przełomie lat 80./90. to  usunięcie nazw związanych z reżimem komunistycznym. „Ostatnia w historii miasta duża fala nadania nowych nazw ulic w mieście  wynika z  przyłączenia do Płocka nowych osiedli Ciechomice i Góry”, pisze Gryszpanowicz. Do ostatniej dużej zmiany doszło w 2017 r. i było to między innymi podstawą aktualizacji książki. W 2016 roku Sejm przyjął ustawę  z dnia 1 kwietnia 2016 roku „o zakazie propagowania komunizmu lub innego ustroju totalitarnego przez nazwy jednostek organizacyjnych, jednostek pomocniczych gminy, budowli, obiektów, i urządzeń użyteczności publicznej oraz pomników”.

Ta zmiana toponimiczna objęła 11 nazw ulic.

Na przykład dotychczasowej Gwardii Ludowej nadano nazwę 11 Grupy Operacyjnej Narodowych Sił Zbrojnych (aktualnie nazwa skrócona do Narodowych Sił Zbrojnych), Franciszka Zubrzyckiego  -  Andrzeja Drętkiewicza, Zygmunta Wolskiego  - Stanisława Zgliczyńskiego.

Wprowadzone przez Radę Miasta zmiany nie oznaczały końca dekomunizacji ulic w Płocku.

Po konsultacji z Instytutem Pamięci Narodowej ówczesny wojewoda wydał zarządzenie zastępcze, którym zmieniono nazwy dwóch kolejnych ulic : 21 stycznia na Tadeusza Gajcego, Stanisława Ryszarda Dobrowolskiego na Braci Jeziorowskich.

„Obecnie w związku ze znacznie wolniejszym rozwojem Płocka niż w pięćdziesięciu ostatnich latach nazwy nowym ulicom nadawane są sporadycznie, natomiast w przeważającej większości zyskują one swoich patronów, a nie nazwy związane choćby z topografią. Jak długo pozostaną w niezmienionej formie czas pokaże…”, pisze Gryszpanowicz.

Książka jest lekturą na poły beletrystyczną, może urzec anegdotami, portretami patronów i właśnie analizą historycznego pochodzenia nazw. Każda z ulic opatrzona jest wzorami tablic.

Za przykład weźmy nazwę znanej ulicy  1 Maja, przy której mieści się piękna kamienica, była siedziba płockiej policji. Na pruskim planie regulacyjnym pojawiła się jako Dominicaner Strasse, od klasztoru dominikanów na skraju ulicy. Rosjanie nazwali ją Dominikanskaja, Polacy w okresie międzywojnia - Dominikańską, „za Niemców” nazywała się między innymi Paul-Sohn-Strasse,  by od 1946 roku zostać 1 Maja.

Inna ciekawa ulica – Józefa Kwiatka.  Najpierw nosiła nazwę odmiejscową Przekop (Przykop), gdyż powstała w miejscu dawnej fosy. Później w niektórych źródłach pojawia się jako Nowa. Z czasem zaczęły obowiązywać inne nazwy  - Przyokopowa i Szeroka. Nie zmieniły się w latach zaboru rosyjskiego i okupacji hitlerowskiej. Ulica nazywała się odpowiednio - Szirokaja i Breite Strasse. Obowiązującą dziś nazwę ul. Józefa Kwiatka, działacza socjalistycznego, „bohatera rewolucji 1905 roku” przyjęto w 1935 roku.

Podczas prac Komisji Nazewnictwa Ulic, która obradowała w 1994 r., pojawił się wniosek powrotu do historycznej nazwy Szeroka. Wniosek upadł. Pozostało upamiętnienie człowieka, działacza socjalistycznego, który na wieść o tym, że zapadł na nieuleczalną chorobę nowotworową gardła popełnił samobójstwo.

Płocczanie otrzymali właśnie wydawnictwo, które bogate jest w fotografie, dokumenty, tabliczki i zdjęcia ulic. Warto!

Milena

Piotr Gryszpanowicz, Leksykon nazw płockich ulic, Płock 2023.


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Gdzie jest ta ulica, gdzie jest ten dom?

Wody (S)krwią płynące

Ewangelicy z płockiej guberni