Katharsis

 


Piękna Weronika Oliveto była naprawdę zdziwiona wynajęciem całego hotelu Erynia dla pięciu osób, w dodatku poza sezonem. Jako właścicielka podupadającego biznesu w toskańskiej Pietrasancie nie mogła jednak grymasić. Zagadkowy dżentelmen o oliwkowych oczach zapłacił (przepłacił?) z góry, Weronika zrobiła niezbędny remont, a w marcu zgodnie z planem zaczęli zjeżdżać się dziwaczni przybysze. Częścią umowy był brak interakcji gości z personelem, ale Weronika ze starym dobrym kucharzem Franciszkiem byli zbyt ciekawscy…

Dziewczyna jako najmłodsze dziecko hotelarza nie wiedziała jednego – jej oczko w głowie, malutki hotelik w Toskanii był przeklęty. Najnowszą książkę Ostrowskiego bardzo dobrze się czyta i nie można odmówić jej pewnego uroku nie z tej ziemi. Może to pejzaże Toskanii, bohaterowie z piekła rodem, a może coraz bardziej rozwinięty warsztat pisarski Ostrowskiego. W każdym razie powieść jest elegancka jak kolacja w hotelu Hilton i niemoralna jak życie byłego księdza misjonarza. Intryguje postać animatora akcji, wspomnianego już Gabriela Trovato. Sami czytelnicy muszą ocenić skąd przychodzi i zawraca w głowie głównej bohaterce. Dobrze poprowadzone są postaci innych bohaterów, to znaczy, że żaden z nich nie nuży i jest rozpoznawalny. Gdybym miała zakwalifikować powieść gatunkowo, to powiedziałabym, że to thriller z elementami romansu. Przypowieść o winie i karze, która dotyka spraw współczesnych, o których młodsze pokolenia może trochę zapominają. Każdy z nas staje przed pytaniami, które mrożą krew w żyłach gości dziwnego hotelu. W końcu przyjdzie czas na rachunek sumienia. Pula hula. Kto wygra, kto straci?

Milena

Jacek Ostrowski, Katharsis, Warszawa 2021


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Gdzie jest ta ulica, gdzie jest ten dom?

Wody (S)krwią płynące

Ewangelicy z płockiej guberni