Resortowe dzieci MEDIA



      „Książka została zatwierdzona przez Ministerstwo Prawdy. Tę książkę możesz kupić w Księgarni Ludzi Myślących. Książkę polecają: Gazeta Polska, niezależna.pl. w Sieci, republika” – można przeczytać na okładce, a wiele adresów internetowych dotyczy wydawnictwa o pretensjonalnej nazwie nawiązującej do francuskiego ruchu wolnościowego sprzed 450 lat. „Wybrane osoby dramatu …” – tu na zakładce pada 8 nazwisk, wśród nich, m.in. byłego prezydenta RP Aleksandra Kwaśniewskiego czy znanego dziennikarza Ryszarda Kapuścińskiego. Zresztą wszyscy prezydenci III RP (prócz Lecha Kaczyńskiego) są negatywnie przedstawiani, nie cieszą się sympatią autorów.
Autorzy książki to publicysta i wykładowca na Uniwersytecie Warszawskim oraz dwoje dziennikarzy, w tym Dorota Kania ze stażem w 10 redakcjach gazet i telewizji, szczycąca się tym, że ujawniła naganną przeszłość rodziców Anny Komorowskiej, żony Bronisława Komorowskiego, prezydenta RP.
Aż tyle mówią okładki książki, intrygując czytelnika i zapraszając do studiowania wnętrza…
Pasjonująca miała być chyba lektura losów około 1300 znanych i nieznanych ludzi (umieszczonych w Indeksie Osób), z których zdecydowana większość zbłądziła i trafiła do akt osławionej Służby Bezpieczeństwa, wywiadu, kontrwywiadu i innych jeszcze wojskowych służb, powołanych w PRL dla… deprawowania obywateli.
Zadałem sobie umiarkowany – w porównaniu do autorów - trud i naliczyłem na 430 stronach książki prawie 70 zdjęć i kopii dokumentów obciążających wspomniane chyba z tysiąc osób, „agentów”, wsparte prawie 800 przypisami charakteryzującymi źródła informacji… Zaiste benedyktyńska to praca autorów, wertujących archiwa Instytutu Pamięci Narodowej i inne słowo pisane.
            Jednak przecież słynna lustracja, tak bardzo dzieląca nasz naród, nie przyniosła niczego, co wydaje się oczywiste w kontekście win tych obywateli, którzy popełnili świadomie lub pod przymusem czyny uznawane teraz za niegodne, czyli, że te winy powinny skutkować karami. Czy zatem zbiory akt IPN to zapis nieukaranych przewinień, udokumentowana prawdziwa historia niemoralnych postaw prominentnych osób, niechlubne dzieje naszego narodu? Czy mają one może służyć niesławnej pamięci obwinionych? Czy, niepełne zresztą, akta sławić może mają pracowitość i skuteczność służb, które gnębiły obywateli PRL? Karać mają ich ofiary, gdy werbujących ich, nietykalnych dziś, funkcjonariuszy cieszących się wysokimi emeryturami? Jak zawsze, i tu w sytuacji kata i ofiary wygrywa kat. Czy wreszcie, wzorem odwiecznej praktyki Kościoła, gdzie księża nie ujawniają grzechów usłyszanych podczas spowiedzi, ci autorzy, wyraźnie preferujący opcję partii, ceniącej wysoko wartości chrześcijańskie, nie powinni zdobyć się na refleksje – dokąd taka „walka teczkami” prowadzi? Potrzebna nam niezgoda, może wariant ukraiński? Kiedyś czytałem, że gospodarczą potęgę Singapur zawdzięcza przywódcy, który jako agent brytyjski i japoński z pewnością w naszej lustracji przepadłby z kretesem. Lustracja na Węgrzech też podzieliła społeczeństwo, za udaną uchodzi czeska i ta z NRD – ale jak mogli ostać się w jej wyniku, np. prezydent Niemiec Gauck lub kanclerz doktor Angela Merkel, oboje z NRD, gdzie służby Stasi były równie efektywne, co nasze?
Autorzy zapowiadają ciąg dalszy wydawniczej serii dla penetracji akt IPN innych środowisk. Jakie naprawdę cele chcą osiągnąć? Zastępując sądy, oni, jedyni sprawiedliwi, nadal przecież żyć będą wśród tłumu byłych agentów i ludzi, którzy takowych mieli wśród swoich rodziców i znajomych, żyjących niegdyś w PRL...
            Ludzie młodzi mają zupełnie inne problemy, jednak zapewne sama idea lustracji do nich przemawia i poparliby zakaz pełnienia ważnych stanowisk przez skazanych wyrokami sądów. Jednak rewizja, chyba w IV RP,  po 25 latach istnienia III RP, karier i statusu majątkowego byłych „agentów”, przytaczanie niechlubnych życiorysów ich rodziców, to rodzaj masochistycznego nurzania się w szambie złych ludzkich skłonności.
Tak to widzę. 

Jan P.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Gdzie jest ta ulica, gdzie jest ten dom?

Wody (S)krwią płynące

Ewangelicy z płockiej guberni