Pełna mroku Wiara
W środku upalnego lata
1986 roku w niewielkiej Rokitnicy koło Żywca przystojny ksiądz Jerzy Marczewski
znajduje na torach trupa młodej dziewczyny. Tak zawiązuje się akcja kryminału
Anny Kańtoch, autorki znanej dotąd raczej z powieści fantasy. To znakomita
książka, z bogatym tłem obyczajowym. Rzecz dzieje się na terenie parafii
Rokitnica, dwaj księża zostają nagle postawieni w sytuacji ekstremalnej. Dotąd
najpoważniejszym wyzwaniem było spowiadanie i odwiedzanie najstarszych parafian
z sakramentem ostatniego namaszczenia, teraz stanęli w obliczu zbrodni. Na
pomoc miejscowym, nie najbystrzejszym policjantom przybywa kapitan Witczak z
komendy wojewódzkiej.
Podejrzani są wszyscy.
Miejscowi, bo wieś skrywa od dawna bolesną tajemnicę, ale ludzie nabrali wody w
usta przed obcym. Witczakowi trudno przedrzeć się przez mur milczenia.
Hipisi, którzy
przyjechali do Rokitnicy protestować przeciwko budowie tam elektrowni atomowej.
Ludzie ich nie lubią, gdyż stara przepowiednia mówi, że ZŁO NADEJDZIE ZE
WSCHODU…
W „Wierze” jest
mnóstwo interesujących postaci. Wspomniani ksiądz Marczewski i zgorzkniały
kapitan Witczak oraz mój ulubiony duet Robert i Ewa Chojniakowie. On, ogorzały,
spracowany rolnik i jego krucha, piękna, ale sparaliżowana po wypadku żona…
Wielkim walorem
powieści jest język i rytm. Autorka nie żongluje dialogami, dba o to, aby każdy
z nich zyskał odpowiednia oprawę. Piękne są opisy pogody i dusznej, upalnej wsi
u schyłku PRL-u. Było wpół do szóstej rano, pora tak wczesna, że powietrze
miało w sobie jeszcze szarawą przejrzystość świtu. Wstające słońce wychylało
się zza chmur, czerwone jak wrzucona w żar moneta. Mimo porannego chłodu
kapitan zdjął marynarkę i podwinął rękawy koszuli – na ramionach miał teraz
gęsią skórkę, a wiejący od strony jeziora wiatr ciskał mu w twarz drobinki
wody.
Warto sięgnąć po tę
powieść.
Milena
Anna Kańtoch Wiara
Wołowiec 2017
Bardzo ciekawa to jest książka według mnie. Twierdze tsk bo już ją przeczytałem aż dwa razy.
OdpowiedzUsuń